Polic chwile uroczyste

Na dość pochmurnym na co dzień polickim niebie społeczno-kulturalnym błysnęły w minionym tygodniu dwa symboliczne wydarzenia.

W piątek, 24 września, na trawniku obok Urzędu Miasta odsłonięto wolnostojący, okazały herb Polic. Dla uczczenia 75 rocznicy istnienia polskiego miasta, które przez ponad rok od zakończenia II wojny było pod radziecką okupacją (tzw. Enklawa), która dopiero 25 września 1945 r. została zakończona, a zrujnowane i rozszabrowane miasto oddano Polakom.

Herb jest duży, ma charakter płaskorzeźby wykonanej techniką metaloplastyki, brakuje mu jednak tabliczki informującej o okolicznościach jego wykonania i ustawienia. Zastępuje ją duży baner w tle, lecz gdyby uległ zniszczeniu (np. przez wandali) instalacja przestanie być zrozumiała. Brak ten można naprawić dokładając stosowną informację na metalowej tabliczce przymocowanej do kamiennej podstawy postumentu.

Piątkowa uroczystość zgromadziła kilkadziesiąt osób – kilkoro radnych, gości oraz pracowników Urzędu Miejskiego. Odsłonięcia dokonali Burmistrz Polic Władysław Diakun wraz z Andrzejem Rogowskim, przewodniczącym Rady Miejskiej. Obiekt poświęcił ks. kanonik dr Piotr Gałas, nowy proboszcz parafii św. Kazimierza w Policach.

Dzień później, w sobotę 25 września odbyła się uroczystość nadania imienia księcia Bolesława Krzywoustego przestrzeni okolonej dzisiejszymi ulicami: Rycerską, Grunwaldzką i Wojska Polskiego, symetrycznej do dawnego rynku, dziś noszącego nazwę placu Bolesława Chrobrego.

Historia tego miejsca bierze swój początek w końcu lat 50. XX w., kiedy na fali amoku rozbiórkowego dewastującego staromiejska zabudowę podjęto decyzję  o rozbiórce południowej pierzei dawnego rynku. Na miejscu dawnych kamieniczek oraz należących do nich zabudowań gospodarczych powstało puste miejsce, któremu później nadano postać miejskiego skweru. Na progu dziejów samorządnych Polic był to teren porośnięty krzewami, na którym dominował „okrąglak” mieszczący kantor/lombard, punkt sprzedaży autobusowych biletów oraz miejski szalet. Dawne ambicje estetyczne przypominała mocno nadwyrężona czasem ażurowa rzeźba „polickiej Sediny” i nieczynna fontanna. Z początkiem obecnego stulecia był to już obraz „nędzy i rozpaczy”.

Źródło powyższego zdjęcia:
http://rewitalizacja.police.pl/aktualnosci/181-konsultacje-spoleczne-lokalnego-programu-rewitalizacji.html

Przestrzeń została uratowana za sprawą programu rewitalizacji Starego Miasta. W roku 2012 gmina zdobyła poważne dofinansowanie (70 %) i kosztem nieco ponad 2 mln zł zaniedbany skwer przekształcono w atrakcyjną przestrzeń publiczną. Dziś jest to miejsce różnych imprez kulturalnych, mające znaczny potencjał rozwojowy. Przez długi czas wyraźnie wyodrębniony plac był jednak bezimienny i określany mianem „placu obok placu Bolesława Chrobrego”.

Kilka lat temu, po rozważeniu różnych możliwości, Rada Miejska w Policach przyjęła propozycję nadania tej przestrzeni imienia księcia Bolesława Krzywoustego.

Patronat wielorako uzasadniony. Postać kolejnego Piasta, w prostej linii praprawnuka Bolesława Chrobrego, nie tylko pasuje do symetrycznej przestrzeni dawnego rynku (a wcześniej placu ze starym kościołem i pierwszym ratuszem) nazwanej imieniem pierwszego polskiego króla, ale i wywołuje z przeszłości początek istnienia Polic. Bo właśnie z Bolesławem Krzywoustym, który podbił Pomorze Zachodnie i zapoczątkował jego chrystianizację wiąże się pośrednio, choć wyraziście historia naszego miasta. Szerzej na ten temat piszemy w osobnym artykule „Dlaczego Krzywousty?”.

Sobotnia uroczystość na placu – już oficjalnie – Bolesława Krzywoustego, zgromadziła wiele bardzo dostojnych osób. Na zaproszenie Burmistrza wzięli w niej udział przedstawiciele 12 Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej im. Bolesława Krzywoustego – przybył zastępca dowódcy – gen. bryg. Jacek Ostrowski, który razem z Burmistrzem odsłonił popiersie księcia. Wykonane w tej samej konwencji, co herb przed Urzędem Miejskim. Żołnierze 12 Dywizji przez całą uroczystość pełnili wartę honorową.

W spotkaniu wziął udział Starosta Policki, Andrzej Bednarek, razem z małżonką (zarazem radną gminy), obecny był wiceburmistrz Jakub Pisański, było kilkoro radnych Rady Miejskiej, nie zabrakło przewodniczącego Rady Miejskiej – Andrzeja Rogowskiego, był Witold Król – były, długoletni przewodniczący Rady. Stawiło się dwóch kapłanów – wicedziekan, ks. kanonik Waldemar Szczurowski, proboszcz Jasienicy i ks. prałat Jan Kazieczko – honorowy obywatel naszego miasta. Byli też: naczelnik Wydziału Oświaty i Kultury UM – Witold Stefański, dyrektor MOK – Anna Ryl i przewodnicząca RO nr 2 – Krystyna Seweryńczyk. Powiat, oprócz Starosty reprezentował wiceprzewodniczący Rady – Janusz Szwyd, zarazem szef powiatowych struktur Platformy Obywatelskiej i Koalicji Obywatelskiej współrządzącej powiatem i gminą. Dostrzegliśmy kilku pracowników Urzędu Miejskiego w Policach i – oczywiście – grono mieszkańców Starego Miasta.

Uroczystość trwała krótko, niespełna pół godziny, „12.21” – zakomunikował na zakończenie spotkania Burmistrz Polic, który lubi precyzyjnie określać ramy czasowe każdego zdarzenia.

O polickim Lapidarium

W samo południe, w sobotę 24 kwietnia, pojawiła się na FB ciekawa wypowiedź Jana Matury na temat genezy polickiego Lapidarium. Krótka, zdecydowanie zbyt krótka, bo jest to bardzo obszerny temat, o którym mówca – główny autor projektu – mógłby powiedzieć o wiele więcej. Zarówno o przeszłości wzniesienia Krüselberg (na nim, wokół „dębu pokoju” urządzono Lapidarium), o dziejach przynajmniej części nagrobków i o wielu innych sprawach. I zacnych i zacnych mniej, jak choćby fakt zdewastowania słynnego polickiego pomnika ku czci ofiar I wojny światowej, połączony z kradzieżą zawartości „kapsuły czasu” wmurowanej w jego podstawę oraz o paru jeszcze innych sprawach. Mimo to, samo Lapidarium było pomysłem trafionym, wpisało się w w organizm miasta i dziś jest powodem zasłużonej dumy. Odegrało też istotną rolę w kształtowaniu pozytywnych odniesień między policzanami XXI wieku a dużą grupą dawnych, niemieckich mieszkańców „Polic i okolic”. Był czas, że w trakcie corocznych wizyt, odwiedzający Police gromadzili się przy Lapidarium i organizowali swoisty „apel poległych”, w tym wypadku – zmarłych, odczytując imiona i nazwiska sąsiadów, przyjaciół i kolegów, którzy w poprzednim roku przeszli do Wieczności.
Wypowiedź Jana Matury jest dostępna na FB.
Na początku wydaje się, że klip dotyczy całkiem innej tematyki (sportowej), ale po minucie mamy wyjaśnienie powiązania zagadnień, po prostu Jan Matura wiąże swoje późniejsze zainteresowania historyczne z młodzieńczą aktywnością sportową.
Zaprezentowany odcinek wspomnień ma – wg opisu – charakter pilotażowy, co pozwala żywić nadzieję na kontynuację tematu, czego Prelegentowi (i nam, jako widzom-słuchaczom) szczerze życzymy. A może, wspólnymi siłami, dałoby się skonstruować cykl poświęcony dziejom polickich nekropolii?