Marcowa sesja Rady Miejskiej w Policach zaczęła się od sporu. W zasadzie natury proceduralnej (co było do przyjęcia), ale niebawem odezwały się podrażnione ambicje.
O co poszło? O próbę wprowadzenia do porządku obrad projektu uchwały Rady Miejskiej zawierającej żarliwą obronę wartości rzeki Łarpi i równie gorące wezwanie do wszystkich instytucji odpowiedzialnych oraz mających moc sprawczą do podjęcia takich działań, które odwrócą skutki niedawnej katastrofy ekologicznej. Przypomnijmy, że chodzi o zamulenie Łarpi urobkiem powstałym podczas prac hydrotechnicznych ponieważ doszło do przerwania wału ochronnego. Prace rekonstrukcyjne zostały podjęte, ale społeczność Polic i różne jej przedstawicielstwa zaniepokoiło ich przerwanie oraz brak informacji, czy naprawa szkód będzie kontynuowana.
Czy taka uchwała radnych, opracowana przez klub Koalicji Obywatelskiej, była konieczna? Mówiąc szczerze – nie, reprezentowanie gminy można było spokojnie pozostawić Burmistrzowi Polic, który już wcześniej podjął stosowne działania. Proponowana uchwała nie rodziła zresztą żadnych skutków prawnych, czy finansowych, miała wyrazić jedynie stanowisko Rady. Jak argumentowali wnioskodawcy – aby dać wyraz zainteresowaniu radnych, jako przedstawicieli społeczności, wspomnianym tematem. Czyli konkretnie chodziło o „zaznaczenie obecności”. „I My też, my też”, jak to napisaliśmy w tytule.
Sęk w tym, że projekt uchwały postanowiono wprowadzić do porządku obrad trybie „deus ex machina”, nagle i na samej sesji, bez wcześniejszych debat, omówień, prac w komisjach i konsultacji.
Z taką procedurą nie chciała zgodzić się opozycja. Najpierw usiłowała udowodnić „nielegalność” uchwały, a gdy się to nie udało (opinia prawna) – zaczęła gwałtownie walczyć o odstąpienie od procedowania. Wyjątkową aktywnością i nagromadzeniem mało sensownych argumentów popisywał się szczególnie radny Kamil Olszewski z PiS. Proponował zapraszanie przedstawicieli stron (sprawca szkody, „Wody Polskie”, gmina, stowarzyszenia społeczne, reprezentacja marszałka i wojewody), wysłuchiwanie opinii i – mówiąc krótko – maksymalne przeciąganie prostej przecież sprawy jaką miało być wyrażenie stanowiska Rady. Rzecz jednak polegała na tym, że jeśli takie stanowisko miałoby zostać uchwalone – trzeba je było uchwalić właśnie na tej sesji. Dalsze prace naprawcze, jak wynika z opublikowanego (właśnie w dniu sesji) komunikatu Hyundai Engineering Co. – wykonawcy polickiej inwestycji i sprawcy katastrofy – mają być podjęte po przeprowadzeniu dodatkowych, a niezbędnych rozwiązań technologicznych (rurociąg technologiczny) i około połowy kwietnia br. powinny zostać ukończone. Propozycja radnego Olszewskiego była zatem bezsensowna, po zakończeniu prac nie ma już o czym rozmawiać.
O co więc, tak naprawdę chodziło opozycji? PiS prawdopodobnie o oddalenie jakiejkolwiek krytyki pod adresem inwestorów. Choć nikt, włącznie z nimi, nie ma wątpliwości kto spowodował problemy. Dziwi natomiast podekscytowanie klubu „Program dla Polic” (Krystian Kowalewski & consortes), do niedawna apelującego o ratowanie Łarpi, m.in. na łamach najnowszego biuletynu. Niedobrze się dzieje kiedy podrażnione ambicje („nikt nas nie uprzedził o projekcie”) prowadzą do odrzucania , fakt: może nieco naiwnych, ale pożytecznych działań.
Ostatecznie zwyciężyła „matematyka wyborcza”. Procedowanie projektu zostało wpisane do porządku obrad, a głosowanie nad nim przesądziło o przyjęciu uchwały. Ale…
Ale głosowanie nad przyjętym już projektem przyniosło pewną niespodziankę. „Za” było 11 radnych, przeciw 6 – połączone siły PiS i Projektu Police, „wstrzymała się” Grażyna Pawłowska (Projekt Police), natomiast, chyba po raz pierwszy w tej kadencji, trzech radnych, w tym dwóch z „Gryfa” nie głosowało. Co, przy zdalnej sesji oznacza, że się świadomie czasowo wylogowali, bo tylko tak można uzyskać status nieobecnego na głosowaniu. Wspomniani nieobecni są zawodowo powiązani z zakładami i inwestycją o nazwie „Polimery”, więc woleli „nie ryzykować”. Cóż, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Po opisanych perturbacjach sesja potoczyła się wg pierwotnego planu. Z przyjętych uchwał o szerszym znaczeniu społecznym należy m.in. wskazać:
- * uchwalenie zasad „wynajmowania lokali oraz pomieszczeń tymczasowych wchodzących w skład mieszkaniowego zasobu gminy Police” (projekt przeniesiony z poprzedniej sesji, poprawiony);
- * decyzję o zwolnieniu restauratorów z obowiązkowych opłat z tytułu wyszynku alkoholu.
Na koniec: sprawy techniczne. Poprawiła się jakość dźwięku, ciekawsze są ujęcia, m.in. ze względu na łączenie kilku planów na jednym ekranie. Rwie się natomiast niekiedy łączność internetowa radnych z salą sesyjną, acz nie wiadomo, czy jest to problem indywidualnych łączy uczestników, czy też niedoskonałość w ustawieniach programu.