Niniejsze przedłożenie nie jest artykułem naukowym, ani nawet popularnonaukowym. Ma formę eseju historycznego, czyli autorskiej refleksji, odwołującej się wprawdzie do materiałów historycznych, ale dopuszczającej hipotezy, prywatne teorie i koncepcje niesprawdzone. Taka forma wydaje się być najwłaściwszą dla przeprowadzenia rozważań o początkach Polic.
Kiedy obchodzimy kolejne rocznice powstania miasta Police odwołujemy się (słusznie) do upływu lat od roku 1260 – daty lokacji miasta na prawie magdeburskim z woli pana tych ziem Barnima I Dobrego. Zdarzenie nie wywołuje wątpliwości, treść aktu lokacyjnego znamy, późniejsze wypadki również. Warto jest jednak zauważyć, że książę Barnim nie zakłada Polic od podstaw, lecz czyni miastem całkiem pokaźną osadę istniejącą od…?
I to jest główne pytanie: kiedy i jak powstałą?
Wiadomo, że obok późniejszych Polic, na otoczonym lasem nadodrzańskim wzniesieniu, mniej więcej od IX do początków XII wieku istnieje obronny gród, a u stóp wzniesienia, rozwija się osadnictwo, mające charakter podgrodzia. Wg archeologów (badania niemieckie i polskie) niewielka osada podgrodowa sięga mniej więcej terenów dzisiejszego „starego kościoła” i cmentarza (parku Staromiejskiego). Wiemy też, że ślady osadnictwa w tym rejonie gasną na początku XII stulecia, natomiast obok, nieco na północ, na obszarach zwanych „polie” (prawdopodobnie pole, polana, równina) w tym samym czasie powstaje nowa osada. Co było powodem i czy dokonał się transfer mieszkańców „starego” grodu i podgrodzia?
Zapewne tak, choć nie można wykluczyć jakiejś fali nowego osadnictwa. Ważne są dwie inne informacje. Otóż obie dziedziny są odrębne, strukturalnie i własnościowo.
Dowodzą tego dwa fakty. W dokumentach z połowy XIII wieku mamy informację, że w latach 1249-1254 późniejsze miasto Police stanowiło własność rycerza Bartłomieja z Polic. Prawdopodobnie był to Bartłomiej (II) Młodszy, XIII-wieczny możnowładca pomorski, członek rodu Świętoborzyców, syn kasztelana szczecińskiego Warcisława Młodszego.1) Skoro jego władanie ponadstuletnią osadą zanika po roku 1254, a o miejscu decyduje książę – wynika stąd wniosek, że od początku była to ziemia państwowa (książęca), oddana w dzierżawę, a kiedy dzierżawca, zapewne bezpotomnie, umarł – dziedzina (wraz z osadą) wraca do ówczesnego skarbu państwa i o jej ostatecznym przeznaczeniu decyduje książę, lokując tu miasto.
Inne są losy dawnego grodziska. Jest traktowane odrębnie w stosunku do nowo lokowanych Polic. W roku 1298 książę Otto I nadaje je mieszczanom szczecińskim, G. i J. Hovenerom. Akt nadania wspomina wówczas o ulokowanej w pobliżu góry jakiejś małej osadzie (vicus), „określanej wówczas wtórną nazwą Borchwal”. Kiedy po rezygnacji Hovenerów z wspomnianych włości (sprzedaż praw senioralnych Szczecinowi), w roku 1321, ten sam książę Otto I darowuje miastu Szczecinowi Police – nadanie obejmuje również górę grodową, ale o żadnej pobliskiej osadzie mowy już nie ma.
Co z tych zapisów wynika? Potwierdzenie, że grodzisko mścięcińskie i pierwotne Police to dwie różne przestrzenie, zarówno geograficznie, jak i formalno-prawnie. Police już dawno istnieją, a znacznie od nich starsze (najmniej o dwa stulecia), wygasłe grodzisko, utrzymuje swoją (pojęciową) odrębność aż do końca XIII wieku. I dopiero, gdy nie ma już tu realnego osadnictwa – wraca, a raczej zostaje wliczone do zasobów skarbu państwa (książęcego).
Proces wygaszania aktywności grodziska (i minipodgrodzia) wiąże się ze zmianami polityczno-administracyjnymi wynikającymi z powstania i rozwoju Księstwa Gryfitów. Gród mścięciński, należący w fazie plemiennej prawdopodobnie do linii grodów obronnych nad Odrą, chroniących wschodnich Połabian przed zakusami pomorskich Wkrzanów (tak: Jakub Matura za profesorem Janem Marią Piskorskim) z chwilą powstania scalającego plemiona państwa przestaje być potrzebny. Wchodzi w obręb kasztelanii (szczecińskiej), najpierw struktury grodowej (grody + terytoria), później już tylko terytorialnej (landwójtowskiej). A ponieważ grodzisko na mścięcińskim wzgórzu (północny stok) z samej natury wielkich perspektyw rozwojowych nie miało – po prostu wygasa. Przyszłość należy teraz do pobliskich Polic.
Szukając istotnej przyczyny skrótowo opisanych przemian niepodobna pominąć wydarzeń z pierwszego trzydziestolecia XII wieku. Wtedy bowiem Warcisław I (pierwszy potwierdzony historycznie władca Gryfitów) przekształca pogański jeszcze zalążek państwa w pełnoprawny element ówczesnej Europy. A akuszerem tego procesu jest postać polskiego księcia – Bolesława Krzywoustego. Wraz z nim docieramy do początków Polic.
Praprawnuk, w prostej linii Bolesława Chrobrego, należał do najwaleczniejszych Piastów szczególnie zainteresowanych Pomorzem. Gdańskie zdobył, Szczecińskie – zhołdował. W przeciwieństwie do poprzedników (Mieszka I i Chrobrego) uzależnienie nowo powstającego państwa Gryfitów miało charakter wieloletni. O ile wcześniejsze obecności Piastów na dzisiejszym Pomorzu Zachodnim miały charakter epizodyczny, podległość lenna Warcislawa I, po długotrwałych walkach Krzywoustego z „Pomorcami”, była oficjalna i relatywnie trwała, mimo prób lennika zmierzających do uwolnienia się od tej zależności. W zasadzie do śmierci polskiego księcia (1138), ponownie „przywołany do porządku”2) władca Gryfitów był lennikiem księcia Polan.
Osobistą zasługą Bolesława Krzywoustego było doprowadzenie do chrztu ówczesnego państwa Gryfitów, a na pewno tzw. Pomorza Szczecińskiego. Był bowiem promotorem pierwszej (nieudanej) misji Bernarda Hiszpana, a później skutecznej akcji św. Ottona z Bambergu. Czas misji łączy się z potwierdzonym historycznie zanikiem „cywilizacji mścięcińskiej” (gród na wzgórzu) i przeniesieniem osadnictwa w rejon obecnego rynku, co uznaje się za początek Polic.
Ponieważ nie ma żadnych przesłanek pozwalających sądzić, że doszło do jakichś wydarzeń gwałtownych, historycy łączą wygaszenie pierwotnego osadnictwa w Mścięcinie z powstaniem nowego centrum osadniczego na terenie pobliskich pól lub bagnistych przestrzeni nad Łarpią (kwestia interpretacji terminu „polie”), a to z kolei z założeniem przez biskupa Ottona pierwszego kościoła (właściwie jego pierwocin, tzw. półprezbiterium) w miejscu, gdzie później stały kolejne świątynie (bo było ich kilka), czyli w centrum dzisiejszego polickiego rynku.
Hipoteza jest racjonalna, na terenie mścięcińskiego grodu śladów pogańskiej świątyni nie było, gród na takie przedsięwzięcie był zbyt mały, zresztą obiekt kultu byłby niepożądaną konkurencją dla dużego chramu Trzygława w znacznie większym, a nieodległym Szczecinie.
Trudno jednak przypuścić, aby znany z sumienności Apostoł Pomorza w osobie św. biskupa z Bambergu, pominął leżącą na trasie jego misji pogańską osadę, tak blisko położoną koło stolicy regionu. Siły (w przeciwieństwie do Szczecina) nie musiał stosować, wystarczyło, że na ziemi „niczyjej”, czyli będącej własnością państwową (księcia Warcisława) ufundował zalążek kościoła, objęty patronatem panującego, którego woli niebezpiecznie się było sprzeciwiać.
Jeśli nieopodal świątyni powstały inne obiekty mające charakter państwowy (np. siedziba przedstawiciela komesa), a w okolicy stosowano politykę nadań – nowe centrum osadnicze było atrakcyjne.
Tak, czy inaczej trudno nie dostrzegać zbieżności czasowej między zanikiem znaczenia i wyludnieniem się grodu w Mścięcinie a misjami Ottona pod patronatem Warcisława realizującego wolę suwerena – Krzywoustego.
Można więc z dużym prawdopodobieństwem twierdzić, że u genezy założenia Polic leży w dużej, jeśli nie podstawowej mierze, chrystianizacja Pomorza Szczecińskiego, a tę zainicjował i nad nią czuwał książę Bolesław Krzywousty. Jemu więc – pośrednio – zawdzięczamy powstanie późniejszych Polic. I jest to wystarczający powód, by pamięć księcia utrwalić.
Postać i rolę Bolesława Krzywoustego doceniono w powojennym Szczecinie nazywając jego imieniem jedną z głównych arterii miasta. W Policach był postacią właściwie nieznaną. Prawdopodobnie z racji niewiedzy o jego związkach z powstaniem późniejszego miasta, jak również ze względu na zniekształcenia propagandowe okresu PRL. Do nieprawdziwej wizji „powrotu na odwieczne piastowskie ziemie” nie pasowała prawda historyczna o akcydentalnej tu obecności Mieszka I i Chrobrego, ani o zhołdowaniu Pomorza mieczami wojów Krzywoustego. A już uwypuklanie chrystianizacji państwa Gryfitów jako największego osiągnięcia polskiego księcia, wprowadzającego obcych Polanom pogańskich „Pomorców” w krąg ówczesnej cywilizacji europejskiej było ujęciem, o którym w ogóle nie chciano (i nie można było) mówić. 3)
Przypisy
- Bartholomeus de Polyz , ur. ?, zm. przed 1260
- Po zdradzie i złupieniu Płocka w 1128
- Długotrwały podbój Pomorza Zachodniego przez Krzywoustego w oczywisty sposób zaprzecza peerelowskiej tezie jakoby to były „prastare, piastowskie ziemie”.